Opowiem wam historyjkę, w sam raz na zbliżający się Dzień Kobiet…
Była sobie kiedyś Nieźle Rokująca Kobieta, którą wysłano na kurs. Niech się podszkoli, wróci i dokona niemożliwego – zamieni wodę w wino, a skończonego bubla w rynkowy hicior, Dostała bilet na pendolino, krzyżyk na drogę i pojechała. W niewielkiej salce stłoczono dziesięć osób i zarządzono prezentację. Wiecie, jak to wygląda? Trzeba wstać i odpowiedzieć na najtrudniejsze pytanie świata.
Kim jestem?