Foto: Luiza Różycka
Nareszcie mogę ją Wam pokazać: pierwszą w Polsce książkę poświęconą bezdzietności z wyboru! To ona ostatnio pożerała mi czas, energię i słowa. To dla niej porzuciłam pracę, bloga, życie towarzyskie, a nawet – o zgrozo! – życie uczuciowe. Pitigriliłam się z nią co najmniej jak hrabia z Wiśniewską ze słynnej niegdyś ballady, no i w końcu jest! (Na szczęście mąż wybaczył mi tę zdradę.)
Dlaczego pisać o bezdzietności z wyboru? A dlaczego nie?! Napisano już chyba o wszystkim, nawet o Latającym Potworze Spaghetti, ale wybór bezdzietnego życia wciąż wydaje się niegodny maszyny drukarskiej. Tego tematu dotychczas, poza murami socjologicznych i antropologicznych uczelni, się nie poruszało. Mnóstwo razy słyszałam: „Nie miej sobie dzieci, ale po co o tym mowić? Po co o tym pisać? Pisanie to propagowanie!”. Nie zgadzam się z tym! Pisanie – o czymkolwiek – to myślenie, zgłębianie, poznawanie i oswajanie, a przecież wszystko, co w nas drzemie, warte jest solidnego przemyślenia. Bezdzietność decyduje o naszym stylu życia, o relacjach z otoczeniem, nierzadko też o naszym samopoczuciu i samoocenie, czemu wiec nie poprzyglądać się jej przynajmniej tak uważnie, jak przyglądamy się macierzyństwu? Choć w nazwie ma przedrostek „bez”, nie jest po prostu brakiem dzieci! Za tym wyborem, jak już wielokrotnie pisałam, stoi to, co dla każdego fundamentalne: wiara, światopogląd, definicja szczęścia, sens życia, hierarchia wartości… Zresztą, dla ludzi ciekawych świata nie ma tematów nudnych, niewygodnych czy nieważnych. I właśnie dla takich ludzi postanowiłam napisać o bezdzietności!
„Szczerze o życiu bez dzieci” nie jest ani poradnikiem, ani monografią. Książka powstała w kilka jesienno-zimowych miesięcy, pomiędzy dwoma fantastycznymi wrocławskimi festiwalami: listopadowym Jazztopadem a kwietniowym Jazzem nad Odrą, i z pewnością ma w sobie coś z ducha jazzowej improwizacji. To moja osobista podróż po bezdzietności z wyboru i rogatkach macierzyństwa. Piszę przede wszystkim o presji, jakiej doświadczają ludzie bezdzietni – o tym, skąd się wzięła, jak ją odczytywać i jak sobie z nią radzić, ale także o ważnych aspektach bezdzietnego życia – między innymi o wchodzeniu w związki, spotkaniach rodzinnych, wyjściach do restauracji i nie zawsze najłatwiejszych rozmowach z dzieciatymi. Część książki poświęcona jest moim rozmowom z przeciekawymi osobami bezdzietnymi, które zdradzają, czemu wybrały życie bez dzieci, jak się czują w społeczeństwie nastawionym na prokreację i jak radzą sobie z zatroskanymi ciotuchnami i innymi „akwizytorami rodzicielstwa”
Książkę zilustrowała świetna i bezkompromisowa ilustratorka – Katarzyna Drewek-Wojtasik, a wydało ją Wydawnictwo Pascal. Jeżeli macie ochotę poprzyglądać się bezdzietności i jej historycznym wcieleniom, zrozumieć, czemu, choć mamy XXI wiek, wciąż musimy odpowiadać na pytanie: „Kiedy dziecko?”, zapraszam do Empiku.
Foto: Luiza Różycka, rys. Katarzyna Drewek-Wojtasik